BIM-Hyde Park w UZP
Spotkanie dyskusyjne „BIM-Hyde Park”
Fot. Redakcja RI
Pod koniec maja w Urzędzie Zamówień Publicznych odbyło się spotkanie dyskusyjne „BIM-Hyde Park”. Inicjatywa ta wskazuje na tak pożądane zainteresowanie administracji państwowej tematyką BIM i pozwala mieć nadzieję na stopniowy wzrost jej zaangażowania we wdrażanie w polskim budownictwie tej metodologii.
Zobacz także
SCHIESSL POLSKA Sp. z o.o. news Pompy ciepła Hisense – mistrzowskie ceny na EURO 2024
Mistrzowskie ceny pomp ciepła Hisense w gorącym okresie EURO 2024!
Mistrzowskie ceny pomp ciepła Hisense w gorącym okresie EURO 2024!
SCHIESSL POLSKA Sp. z o.o. news Klimatyzacja Hisense RAC – nowe ulotki
Nowa odsłona ulotek klimatyzacji Hisense!
Nowa odsłona ulotek klimatyzacji Hisense!
Panasonic Marketing Europe GmbH Sp. z o.o. news Nowa generacja komercyjnych rozwiązań grzewczo-chłodzących firmy Panasonic
Panasonic Heating & Cooling Solutions jest zaangażowany w dostarczanie najwyższej jakości rozwiązań grzewczych i chłodzących do zastosowań komercyjnych, zapewniających maksymalną wydajność.
Panasonic Heating & Cooling Solutions jest zaangażowany w dostarczanie najwyższej jakości rozwiązań grzewczych i chłodzących do zastosowań komercyjnych, zapewniających maksymalną wydajność.
Spotkanie miało formę moderowanej dyskusji panelowej – po krótkich wypowiedziach zaproszonych reprezentantów różnych środowisk rozgorzała ożywiona dyskusja. Szczególnie cenny był aktywny udział we wszystkich trzech panelach przedstawiciela UZP, który komentował problematykę wdrażania BIM z punktu widzenia inwestora.
Przeczytaj również: Jakie technologie będą stosowane w budownictwie w 2025 roku?
Pierwsza część, prowadzona przez Dariusza Kasznię (Europejskie Centrum Certyfikacji BIM), poświęcona była oferowanemu na rynku oprogramowaniu i jego dostępności w świetle aspektu konkurencyjności użytkowników. Obok konwencjonalnych wystąpień oferentów software, bardzo istotne było przedstawienie przez dr. inż. Tomasza Piotrowskiego, przewodniczącego Komisji ds. edukacji i wdrożenia BIM Mazowieckiej Okręgowej Izby Inżynierów Budownictwa, nieścisłości znajdujących się w opublikowanym projekcie ustawy Prawo zamówień publicznych (PZP) z 4 kwietnia 2019 r., który został już poddany uzgodnieniom, opiniowaniu i konsultacjom publicznym [1]. Dotychczasowy art. 10 e został zmieniony w sposób niezgodny z aktualną praktyką.
Stosowanie wymogu przedstawienia oferty lub prac konkursowych z użyciem narzędzi elektronicznego modelowania dotyczy w praktyce branży architektonicznej, która od dawna już prezentuje w tej formie swoje wizualizacje, bez uwzględnienia branż inżynierskich. Oferty oparte na takim modelu są wysoce spekulatywne i bazują na zbyt ogólnikowych wskaźnikach, które ponadto nie uwzględniają nakładów w okresie eksploatacji. Decydenci zdani są w tym przypadku na wiedzę architekta opartą na statystycznej analizie zrealizowanych przez jego pracownię projektach. Siłą rzeczy preferowane są tradycyjne rozwiązania, które eliminują dodatkowe możliwości optymalizacji efektu danego przedsięwzięcia inwestycyjnego w całym okresie użytkowania obiektu wynikające z zastosowania nowoczesnych rozwiązań branż inżynierskich. Złożenie wraz z ofertą trójwymiarowej wizualizacji spełniałoby ten warunek, preferując tym samym architekturę z pominięciem branż inżynierskich.
Nie mniej ważna jest kwestia doprecyzowania pojęcia ogólnodostępności narzędzi cyfrowych i ewentualnej możliwości i zasad partycypowania zamawiającego w pozyskaniu oprogramowania wymaganego w Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia, jeśli nie zostanie ono uznane za ogólnodostępne. Sformułowanie to odbiega od praktyki rynkowej, gdyż pracownie i biura projektów posługują się z reguły sprawnie tylko jednym oprogramowaniem 3D i wymóg stosowania innego programu realizowany byłby ze szkodą dla projektu. Proces inwestycyjny musi być wyważoną kompozycją architektury i branż inżynierskich. Powinna ona spełniać wymogi estetyczne, jednak nie mniej istotne są funkcjonalność i koszty eksploatacji w okresie istnienia budynku.
Szybki rozwój techniki wymaga odpowiednio wczesnego włączania branż inżynierskich – już na etapie koncepcji, aby racjonalizować ambicje architekta. W tym kierunku idą założenia mozolnie wdrażanej metodologii BIM, która opiera się na harmonijnej współpracy zespołu wielobranżowego i inwestora w celu uzyskania optymalnego efektu. W zespole takim jego członkowie funkcjonują na równych prawach, bez powszechnej w praktyce jeszcze dzisiaj dominacji architektów.
Przy wyborze odpowiedniej koncepcji zamawiający jest jednak zdany na własne doświadczenie lub sugestie architekta, przy czym z reguły decydujące są koszty inwestycyjne. W Niemczech i w Austrii stosowane są symulacje kosztów, np. przez 20 lat, obejmujące nakłady inwestycyjne, pozyskania kapitału oraz kompleksowej eksploatacji w tym okresie. Przedstawiane są rozmaite warianty koncepcji wielobranżowych umożliwiających zamawiającemu świadomy, oparty na kilku konkretnych obliczeniach wybór wersji odpowiadającej jego preferencjom, takim jak komfort, ekologia, łatwość adaptacji, na podstawie przejrzystych i zrozumiałych pozycji kosztowych wyliczonych dla każdego wariantu. Zwłaszcza w przypadku budynków publicznych koszty eksploatacji odgrywają w skali makroekonomicznej zasadniczą rolę.
Wobec coraz większej liczby oprogramowania pojawiającego się na rynku kluczowe jest doskonalenie platformy IFC (Industry Foundation Classes), tak aby stanowiła ona platformę wymiany danych gwarantującą całkowity transfer informacji i elementów pomiędzy programami. W przeciwnym wypadku wizja utraty danych może nadal skłaniać do tworzenia zespołów pracujących w tym samym otoczeniu programowym – ogranicza to konkurencyjność poszczególnych użytkowników.
Należy jeszcze dodać, że w procesie projektowania niezbędna jest pełna wersja oprogramowania 3D. Obsługa modelu w trakcie wykonawstwa, polegająca na przekazywaniu informacji wykonawcom, wprowadzaniu zmian i rzeczywistych parametrów poszczególnych komponentów obiektu, nie wymaga już kwalifikacji projektanta, a jedynie sprawnego posługiwania się oprogramowaniem. Dzięki stopniowemu wprowadzaniu danych unika się spiętrzenia tych czynności na końcu budowy, a rezultatem jest model powykonawczy zawierający nieocenione w okresie eksploatacji dane rzeczywiste. Dla służb inwestorskich zupełnie wystarczające są licznie pojawiające się na rynku przeglądarki.
Drugi panel, prowadzony przez Jacka Magierę (Politechnika Krakowska), poświęcony był standaryzacji niezbędnej do systematycznego uporządkowania procesu wdrażania BIM w naszym kraju. Jeden z prelegentów prezentował sposób kodowania dokumentacji, który w zasadzie niewiele się różnił od stosowanych w Europie systemów kodowania rysunków CAD. Może być on wykorzystywany do dokumentacji widoków czy przekrojów modelu w przypadku konieczności ich archiwizacji w wersji pdf.
Przeczytaj również: Program ArCADia BIM 11
Przedstawiona została również propozycja krajowego standardu BIM, opracowywana przy dużym nakładzie środków na Politechnice Krakowskiej przez branże architektoniczną i konstrukcyjną. Niepokojąca jest nieobecność w tym zespole przedstawicieli branż instalacyjnych. Pozostają one nadal „niechcianym dzieckiem” zarówno architektów, jak i generalnych wykonawców, gdyż ograniczają fantazję tych pierwszych, a według drugich z tytułu technologicznego działania w końcówce inwestycji „ponoszą winę” za opóźnienia, które w rzeczywistości były generowane w początkowych fazach budowy. Ponadto w zastosowaniu narzędzi procesu BIM właśnie branże instalacyjne nastręczają aktualnie najwięcej problemów – branże budowlane są tu znacznie bardziej zaawansowane.
Trudno jest się również zgodzić z twierdzeniem, że systematyka funkcjonująca np. w Wielkiej Brytanii czy Niemczech nie odpowiada naszym warunkom i konieczne jest stworzenie własnego systemu. Systemy te podlegały przez dziesiątki lat racjonalnej ewolucji i optymalizacji. Próby reanimacji archaicznych systemów z minionej epoki, które nie nadążają za radykalną zmianą systemu państwa i gwałtownym rozwojem techniki, pochłaniają środki z perspektywą wątpliwych efektów i nieuniknionego okresu ewolucji, który państwa zachodnie mają już za sobą. Ponadto obecność w Polsce wielu zachodnich inwestorów stosujących własną systematykę stwarza dodatkowe problemy pojęciowe i komunikacyjne. Porównanie bill of quantities czy Leistungsverzeichnis z polskim kosztorysem opartym na KNR nie wymaga komentarza.
Rozumując racjonalnie, należałoby się zastanowić, czy zamiast prób adaptacji standardów z okresu PRL nie byłaby skuteczniejsza wnikliwa analiza struktur anglosaskich czy niemieckich i wybranie z nich rozwiązań obecnie najbardziej skutecznych. Niewątpliwie wiązałoby się to ze zmianą sposobu myślenia projektantów, zwłaszcza starszych roczników, jednak młodzi, konfrontowani na co dzień z projektami zagranicznymi, nie powinni mieć z tym większych trudności. Ułatwiłoby to również w przyszłości wejście na rynki europejskie polskich firm posługujących się kompatybilną strukturą.Truizmem jest twierdzenie, że to właśnie nasi następcy swobodnie posługują się nowoczesnymi narzędziami, które są niezbędne do skutecznego stosowania BIM w praktyce. Byłoby zatem nierozsądne dopasowywanie przyszłych rozwiązań do potrzeb konserwatywnych grup biorących udział w procesie inwestycyjnym.
Podczas spotkania Ireneusz Czmoch z Politechniki Warszawskiej omawiał istniejące normy i standardy w aspekcie możliwości ich adaptacji do metodologii BIM. Należy przy tej okazji podkreślić znaczenie prowadzonej przez niego interdyscyplinarnej grupy studentów z różnych wydziałów budowlanych PW. Studenci uczą się dzięki temu współpracy i dialogu między branżami – architekci rozmawiają na równej płaszczyźnie z inżynierami, konstruktorzy z instalatorami, poznając wzajemne uwarunkowania, co jest niezbędne do zgodnego tworzenia kompozycji obiektu budowlanego.
Osobnym problemem jest standaryzacja materiałów stosowanych w powstającym budynku. Jeden z producentów zaprezentował systematykę stosowaną w jego firmie, jednak był to jedynie przykład małego wycinka całego problemu. I tu znów można przywołać stosowaną w Niemczech normę DIN 276 Koszty budowy, brytyjską Uniclass czy amerykańską OmniClass. Wszystkie te zestawienia regulują szczegółową przynależność elementów obiektu budowlanego do określonej grupy. Według tego schematu klasyfikowane są materiały budowlane i prowadzone szacunki kosztów robót budowlanych. Coraz powszechniej stosowana w Polsce LOD (level of detail) definiuje stopnie dokładności przedstawienia elementów modelu itd., itp. Wszystkie one są już gotowe, wypróbowane i aktualne. Bazują na wiedzy licznych specjalistów, którzy poświęcili wiele czasu na ich opracowanie. Wystarczy je jedynie przetłumaczyć, przeanalizować i oficjalnie wdrożyć, w odpowiedniej formie, do stosowania.
Należy zdecydowanie podkreślić, że w powyższych działaniach powinni brać aktywny i decydujący udział czynni zawodowo branżyści, aby umożliwić racjonalną weryfikację teoretycznych wyobrażeń naukowców, administracji czy członków stowarzyszeń branżowych. Jest to bardzo poważny problem, gdyż obciążenie bieżącą działalnością bardzo ogranicza czas, który mogą oni poświęcić na takie konsultacje. Nierzadko „uzgodnienia” polegają na spotkaniu np. z dużym generalnym wykonawcą, aby móc wykorzystać jego nazwę na okładce opracowania.
Chcąc poważnie myśleć o standaryzacji, należy oczekiwać od administracji państwowej przeznaczenia odpowiednich funduszy w celu stworzenia WIELOBRANŻOWEGO zespołu z zadaniem opracowania w określonym terminie standardów ogólnopolskich. Lokalne inicjatywy są bardzo cenne, ale nie zastąpią skoordynowanego działania instytucji centralnych.
Ostatni panel prowadzony przez Paulinę Magdzicką (Centrum Nauki Kopernik) obejmował wymianę doświadczeń z praktycznego stosowania BIM. Wystąpienia prawników pozwoliły na lepsze zrozumienie problemów implementacji nowej metodologii w świetle obowiązujących przepisów. Szczególnie eksponowany był temat praw autorskich, wywołujący niezmiennie szereg wątpliwości w przypadku zmiany wykonawcy kolejnych faz projektu. Z zadowoleniem należy przyjąć zaangażowanie w dyskusję dużych podmiotów gospodarczych, jak GDKiA, Budimex czy GBPB Projprzem. Wymiana praktycznych doświadczeń ma zasadnicze znaczenie dla przyspieszenia wdrażania BIM w Polsce i weryfikacji teoretycznych prezentacji oferentów oprogramowania, które dotychczas dominowały na tego typu spotkaniach.
Projekty pilotażowe stanowią warunek tworzenia się homogenicznych zespołów mogących z pełną odpowiedzialnością podjąć się wykonywania kompleksowych projektów wielobranżowych. Bardzo istotny jest czynny udział w pracach projektowych przedstawiciela zamawiającego, który ma dostateczną wiedzę w kwestii funkcjonowania BIM. Do tego konieczne są intensywne szkolenia pracowników administracji publicznej i samorządów.
Zatem warunkami przyspieszenia trwającego w Polsce procesu są:
- tworzenie wielobranżowych zgranych zespołów, zdolnych do podjęcia się realizacji kompleksowych projektów,
- zaangażowanie państwa w opracowanie obowiązującego systemu standaryzacji,
- wsparcie władz dla projektów pilotażowych oraz ich monitoring,
- dopasowanie przepisów do wymagań budownictwa przyszłości,
- skuteczna kampania informacyjna i szkoleniowa dla zatrudnionych w sektorze zamówień publicznych,
- wypracowanie systemu odciążającego małe i średnie jednostki projektowe przy zakupie kosztownego oprogramowania do projektowania z użyciem modelu 3D.
Prawdopodobnie to miał na myśli Hubert Nowak, prezes UZP, mówiąc na zakończenie dyskusji o trwającym procesie osiągania „masy krytycznej”, która pozwoli na podjęcie ostatecznych decyzji dotyczących wprowadzenia obowiązku stosowania BIM w zamówieniach publicznych. Deklaracja kontynuacji podobnych spotkań daje nadzieję na przyspieszenie tego procesu.
Literatura
https://legislacja.rcl.gov.pl/projekt/12320355 (dostęp: 24.06.2019).