Odwierty do głębokości maksymalnej ok. 50 m są tańsze, gdyż można je wykonać przy pomocy łatwo dostępnego i już zamortyzowanego sprzętu. Głębsze odwierty wymagają zastosowania lepszego sprzętu i są droższe o ok. 25%. Ponadto odwierty do 30 m nie wymagają opracowania projektu prac geologicznych i opisania struktury geologicznej, a tym samym ponoszenia dodatkowych kosztów. Ile odwiertów rzeczywiście wykonywanych jest zgodnie z dokumentacją do 30 m – ta wiedza jest głęboko zakopana.
Firmy instalatorskie sygnalizowały też problemy wynikające z nieprawidłowo wykonanych wypełnień przestrzeni między przewodem wymiennika a gruntem – warto stosować służące do tego specjalne mieszanki.
Wiele firm staje przed dylematem, jak nie ulec presji inwestora, który chce mieć na papierze odwierty płytkie, bez ubiegania się o zezwolenia i tańsze, zamiast droższych i wymagających zezwoleń. W sposobie radzenia sobie z takimi sytuacjami tkwi sekret powodzenia i dobrej opinii wielu firm funkcjonujących na naszym rynku.
Eksploatacja
Zdarzają się użytkownicy, którzy postrzegają instalacje z pompami ciepła poprzez analogię do tradycyjnych rozwiązań, w których by uzyskać większą moc, wystarczy wymienić urządzenie na takie o większej mocy lub dodać więcej paliwa. Wielu zapomina, że gruntowego źródła ciepła nie da się „podkręcić” i nie przybędzie mu mocy, a wręcz stale jej ubywa i odnawia się ona dość długo – trwa to tygodnie, a nawet miesiące.
Doświadczone firmy po uruchomieniu pompy ciepła zalecają stałe monitorowanie temperatur dolnego źródła i informowanie o ich ewentualnym szybkim spadku. Może to być ważny sygnał ostrzegawczy, który umożliwi uniknięcie poważniejszych problemów.
Wiele firm stara się też zabezpieczyć przed nieodpowiedzialnymi zachowaniami użytkowników za pomocą instrukcji i umów, które zawierają nie tylko oczekiwania inwestora, ale też ograniczenia w korzystaniu z instalacji, w tym ryzyka wynikające z nadmiernego zużycia energii przez pompę ciepła.
Jednak na niektóre zachowania użytkowników instalator nie ma praktycznie żadnego wpływu, a mogą być one przyczyną takiego obniżenia temperatury w dolnym źródle, które doprowadzi do awaryjnego wyłączenia się pompy ciepła, a nawet uszkodzenia przewodów z solanką w przypadku zamarznięcia gruntu wokół nich.
Pierwszy i drugi sezon grzewczy w nowych budynkach z gruntowymi pompami ciepła mogą być groźne dla instalacji, a zwłaszcza sond pionowych. Nowe budynki są niedosuszone, mieszkańcy nastawiają wyższe temperatury, niż zakładano w projekcie, np. 23 zamiast 20°C, otwierają okna itp. Co więcej zdarza się, że pełna moc ogrzewania podłogowego wykorzystywana jest do wygrzania wylewek i osuszania budynku w sierpniu lub wrześniu.
W takich przypadkach istnieją nikłe szanse, że instalacja dotrwa bez problemów do końca sezonu grzewczego. Nawet jeśli wydajność gruntowego dolnego źródła ciepła zostanie dobrana z naddatkiem mocy, i tak nie jest ona niewyczerpana, jak w przypadku pomp ciepła typu powietrze/woda.