Eksploatacja instalacji centralnego ogrzewania
Eksploatacja instalacji centralnego ogrzewania
Fot. JK
Rolą instalatora jest nie tylko dbanie o prawidłową pracę instalacji c.o., ale też instruowanie użytkowników i wskazywanie im, co i jak powinni robić sami, by instalacja działała poprawnie. Trzeba też umieć przekonać użytkowników, że dla prawidłowego działania instalacji nieodzowne są jej przeglądy, a za oszczędzanie na nich przyjdzie wkrótce słono zapłacić.
Zobacz także
REGULUS-system Wójcik s.j. Grzejniki do pompy ciepła?
Jeśli Twój klient zmienia ogrzewanie na pompę ciepła, nie zapomnij zaproponować mu wymiany grzejników na nowoczesne, sterowalne, niskotemperaturowe. Jeśli inwestor nie dokonał gruntownej termomodernizacji...
Jeśli Twój klient zmienia ogrzewanie na pompę ciepła, nie zapomnij zaproponować mu wymiany grzejników na nowoczesne, sterowalne, niskotemperaturowe. Jeśli inwestor nie dokonał gruntownej termomodernizacji swojego domu, pozostawienie dotychczasowych grzejników jest „błędem w sztuce”. Inwestorzy mają potem żal, że nikt ich o tej konieczności nie poinformował.
REGULUS-system Wójcik s.j. Jak podwyższyć moc grzejników? Dostępne są dwie drogi
Gdy dysponujemy łatwo sterowalnym źródłem ciepła z dużym zakresem dostępnej mocy grzewczej, takim jak kocioł elektryczny, olejowy czy też gazowy, odpowiedź na zadane pytanie jest prosta: należy podwyższyć...
Gdy dysponujemy łatwo sterowalnym źródłem ciepła z dużym zakresem dostępnej mocy grzewczej, takim jak kocioł elektryczny, olejowy czy też gazowy, odpowiedź na zadane pytanie jest prosta: należy podwyższyć temperaturę czynnika grzewczego.
REGULUS-system Wójcik s.j. REGULUS-SYSTEM – optymalne grzejniki remontowe i do pompy ciepła
Jeśli decydujemy się na wymianę czegokolwiek, to na coś co jest lepsze, bardziej ekonomiczne, funkcjonalne, ładniejsze, a czasem także modne. Pamiętajmy jednak, że moda przemija…
Jeśli decydujemy się na wymianę czegokolwiek, to na coś co jest lepsze, bardziej ekonomiczne, funkcjonalne, ładniejsze, a czasem także modne. Pamiętajmy jednak, że moda przemija…
Gdy zima dobiega końca, jest to najlepszy moment na przygotowanie instalacji c.o. do następnego sezonu. Aby była ona sprawna i trwała, należy dbać o nią przez cały rok, nie tylko wtedy, gdy pracuje. Co, jak i kiedy kontrolować?
Główne składowe instalacji to: źródło ciepła (kocioł, pompa ciepła lub węzeł cieplny), rurociągi wraz z armaturą regulacyjną i odcinającą oraz grzejniki z zaworami. Nigdy nie należy zapominać o sprawdzeniu zaworów bezpieczeństwa i filtrów. Zawory prawidłowo nastawione nie dopuszczą do nadmiernego wzrostu ciśnienia, a zanieczyszczone filtry mogą całkowicie zakłócić pracę instalacji grzewczej.
W zależności od rodzaju źródła ciepła jego przegląd może się bardzo różnić. Kocioł gazowy, jak każde urządzenie gazowe, powinien być raz w roku skontrolowany przez uprawnionego do tego serwisanta. Użytkownicy nie powinni się do tego zabierać, gdyż nieprawidłowa obsługa kotła może się skończyć tragicznie. Podobnie jest z pompą ciepła. Jest ona budową zbliżona do urządzeń chłodniczych i jej przegląd powinien wykonywać tylko serwisant z odpowiednimi kwalifikacjami.
Gdy źródłem ciepła jest węzeł zasilany z sieci cieplnej, w czasie eksploatacji ogrzewania należy kontrolować stan mierników. Wszak od ich prawidłowej pracy zależy wysokość rachunków za ciepło. Oprócz tego należy sprawdzać szczelność instalacji. Przecieki trzeba usuwać natychmiast, ponieważ zawsze prowadzą do korozji rurociągu. Węzeł cieplny bywa własnością użytkownika budynku lub miejscowego dostawcy ciepła. Zawierane umowy na dostawę ciepła mogą kwestię konserwacji i nadzoru regulować indywidualnie.
Ważne, aby użytkownik wiedział, co należy do jego obowiązków, a co do dostawcy ciepła. Stale pod kontrolą powinny być pompy obiegowe i cyrkulacyjne. Zależy od nich utrzymanie prawidłowego ciśnienia w instalacji, a urządzenia te „lubią” sprawiać niespodzianki, szczególnie po dłuższej przerwie w pracy. Pompy smarowane są wodą z instalacji, dlatego mogą zostać zablokowane przez drobne zanieczyszczenia znajdujące się w wodzie.
Czasami wystarczy lekko opukać pompę, aby ruszyła, ale może być też tak, że trzeba będzie odkręcić pokrywkę wirnika i poruszyć go przy pomocy dużego śrubokręta. Jeżeli i to nie pomaga, pozostaje wymontowanie wirnika i oczyszczenie pompy. Oznaką stojącej pompy jest brak różnicy wskazań na manometrach lub bardzo szybki wzrost temperatury w kotle i jego wyłączenie. W nowych instalacjach sterowanie pomp wymusza ich włączenie raz na dobę na parę sekund, co zapobiega kłopotom przy uruchomieniu instalacji po letniej przerwie.
Manometry umieszczone na zasileniu i powrocie są bardzo przydatnym elementem kontrolnym instalacji. Spadek ciśnienia dyspozycyjnego może sygnalizować, że czas najwyższy sprawdzić filtry i odmulacze, czy nie są już zabrudzone. Zwiększone opory przepływu to nie tylko nieprawidłowy rozdział ciepła, ale też niepotrzebna strata energii. By możliwa była kontrola pracy instalacji, wszystkie manometry i termometry zainstalowane w węźle cieplnym lub kotłowni powinny być sprawne.
Instalację centralnego ogrzewania łatwo jest sprawdzić z zewnątrz. Korozję rur zauważy każdy, gorzej z oceną, jak wyglądają one w środku. Są jednak i na to sposoby, Aby spróbować ocenić stan rur, należy upuścić trochę wody do czystego słoika i sprawdzić, jaki jest stan wody krążącej w instalacji. Względnie czysta, przezroczysta świadczy o tym, że w instalacji nic groźnego się nie dzieje i woda ma odpowiedni skład.
Czarne nieliczne kłaczki wskazują, że w wodzie, którą pobieramy, jest za dużo chlorków lub siarczanów i występuje korozja instalacji (norma PN-93/C-04607 mówi, jakie powinno być ich dopuszczalne stężenie). Jeżeli nie uzupełniamy zbyt często wody, wytrącone tlenki żelaza najczęściej osiadają na filtrach.
Należy pamiętać, aby usunąć przecieki, aby nie wystąpiła konieczność uzupełniania wody, a wraz z nią nowych aktywnych chlorków i siarczanów. Jest źle lub nawet bardzo źle, jeśli woda ma bardzo dużo czarnej zawiesiny, podobnej do rozpuszczonego torfu. Oznacza to bowiem, że w instalacji zachodzą bardzo groźne dla niej procesy korozji. Wymiana i płukanie instalacji nic nie da, bo przyczyna leży w składzie wody, którą zład jest ponownie napełniany. Ratunkiem może być wpuszczenie do instalacji odpowiedniego inhibitora korozji, który zwiąże aktywne cząstki i zabezpieczy przed dalszą korozją.
W eksploatacji należy przestrzegać kilku żelaznych zasad. Gdy już napełnimy instalację c.o., należy unikać spuszczania z niej wody, a już pod żadnym pozorem nie można jej zostawiać bez medium. Niestety, nadal można się spotkać z poglądem, że na lato należy spuszczać wodę z instalacji. Problemem, o którym warto wspomnieć przy omawianiu korozji wewnątrz instalacji grzewczej, jest jakość wody, którą napełniamy instalacje. W dużych miastach, w których woda pitna może być pobierana z różnych źródeł, każde ujęcie ma inne stężenie chlorków i siarczanów.
Przykładowo w warunkach warszawskich stężenie chlorków w wodzie w dzielnicy zasilanej z Wodociągu północnego wynosi ok. 20 mg/l, a z Wodociągu Centralnego – ok. 200 mg/l. Wiedza o tym może w wielu przypadkach ułatwić wyjaśnienie, dlaczego taki sam kocioł (z elementami z miedzi) pracuje bez problemów w jednym miejscu, a w drugim stale zapycha się filtr.
Systematycznie należy też kontrolować odpowietrzacze. Jako urządzenia automatyczne powinny zawsze odprowadzać powietrze, kiedy się tylko zbierze. Jednak czasami ich pływak zawiesza się i trzeba mu „pomóc”, aby znowu zaczął pełnić swoją funkcję. Umieszczenie takiego zaworu w strefie podciśnienia w instalacji c.o. może spowodować, że stanie się on napowietrzaczem i woda, dostająca stale nową porcję tlenu, stanie się bardzo korozyjna.
Podpionowe zawory regulacyjne to elementy bardzo precyzyjnie działające (ich zadaniem jest utrzymywanie na stałym poziomie przepływu wody lub ciśnienia), ale żeby rzeczywiście tak było, wymagają specjalnej uwagi. O tym, jak je utrzymywać w dobrym stanie, należy przeczytać w instrukcji producenta. Przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę na nastawy wstępne, jeżeli takie są – wynikać powinny z odpowiednich obliczeń, a nie z przypadku.
Elementem, który potrafi sprawić użytkownikom bardzo nieprzyjemną niespodziankę, jest zawór automatycznego dopuszczania wody do zładu centralnego ogrzewania. Ma on możliwość nastawiania ciśnienia, które powinno panować w instalacji, ale pod wpływem zmian ciśnienia wody wodociągowej elementy ruchome mogą poruszać się z trudem lub wcale i gdy nagle uruchomi się zawór bezpieczeństwa, należy szybko sprawdzić właśnie ten element. W większości przypadków właśnie on odpowiada za wzrost ciśnienia ponad dopuszczalne wartości. Rozwiązaniem problemu może być nastawienie odpowiedniego ciśnienia i dopuszczanie wody tylko pod kontrolą. W przypadku przecieku ciśnienie będzie automatycznie podnoszone, a dodatkowe jony korozyjne będą wpływać do instalacji.
Zawory bezpieczeństwa mają zapobiec nadmiernemu wzrostowi ciśnienia, ale wielu instalatorów przestrzega użytkowników, by ich nie dotykali, „bo potem cieknie”. Jest to niepotrzebne wprowadzanie w błąd – zalecane jest właśnie uruchamianie takiego zaworu co pewien czas, by nie wystąpiło jego zapieczenie.
Kontrola grzejników polega na sprawdzeniu, czy nie są one zapowietrzone i czy trzpień zaworu lekko się porusza, a po ustąpieniu nacisku wraca do swojej pozycji. W czasie pracy instalacji użytkownicy powinni raz w tygodniu na chwilę całkowicie zamknąć zawór termostatyczny, a potem ustawić go ponownie w poprzedniej pozycji. Unika się w ten sposób zapieczenia zaworów i zapewnia łatwe regulowanie poprzez głowicę termostatyczną.
Oznaką tego, że grzejnik jest zapowietrzony, jest chłodniejsza góra urządzenia niż dół. Sytuacja odwrotna – gdy góra jest ciepła, a dół chłodny – wskazuje na bardzo wolny przepływ wody przez grzejnik i nie musi być oznaką złej pracy instalacji, ale mniejszej mocy cieplnej grzejnika ustawionej przez zawór termostatyczny.
Każdy konserwator instalacji c.o. musi wiedzieć, że ingerencja w jednym miejscu (zmiana grzejnika, nastawy zaworu podpionowego lub grzejnikowego) powoduje automatycznie zmiany w innych miejscach instalacji. Zmniejszony w stosunku do wymaganego przepływ wody spowoduje spadek mocy grzejnej grzejnika, ale może sprawić, że w innym miejscu będzie jej płynęło więcej. Ostrożnie więc ze zmianami w instalacji bez przeprowadzenia odpowiednich obliczeń.