Czym będziemy ogrzewać domy?
Krystyna Dawson
Fot. BSRIA
Waldemar Joniec rozmawia z Krystyną Dawson z brytyjskiej organizacji BSRIA (Building Services Research and Information Association).
Zobacz także
mgr inż. Krzysztof Drab Systemy kontrolowanej wentylacji pomieszczeń mieszkalnych
Do utrzymania zdrowego klimatu w pomieszczeniach konieczna jest kontrolowana wentylacja mechaniczna. Osiągnięta poprzez izolację cieplną budynku oszczędność energii prowadzi dzięki kontrolowanej wymianie...
Do utrzymania zdrowego klimatu w pomieszczeniach konieczna jest kontrolowana wentylacja mechaniczna. Osiągnięta poprzez izolację cieplną budynku oszczędność energii prowadzi dzięki kontrolowanej wymianie powietrza z odzyskiem ciepła do dalszej poprawy bilansu energetycznego.
prof. dr inż. Paweł Wargocki Nowe zadania w projektowaniu i eksploatacji wentylacji
Rozmowa z prof. Pawłem Wargockim z Duńskiego Uniwersytetu Technicznego, członkiem komisji eksperckiej, która tworzyła i będzie rewidować normę ASHRAE 241.
Rozmowa z prof. Pawłem Wargockim z Duńskiego Uniwersytetu Technicznego, członkiem komisji eksperckiej, która tworzyła i będzie rewidować normę ASHRAE 241.
Paweł Lachman, Waldemar Joniec Rynek pomp ciepła i jego perspektywy
Moim zdaniem podwojenie produkcji nastąpi już w 2–3 lata – opieram się na informacjach na temat inwestycji firm w nowe linie produkcyjne i fabryki. Prawdopodobnie już w 2025 r. produkowanych będzie więcej...
Moim zdaniem podwojenie produkcji nastąpi już w 2–3 lata – opieram się na informacjach na temat inwestycji firm w nowe linie produkcyjne i fabryki. Prawdopodobnie już w 2025 r. produkowanych będzie więcej pomp ciepła niż kotłów gazowych – mówi Paweł Lachman, prezes zarządu PORT PC, w rozmowie z Waldemarem Jońcem, redaktorem naczelnym Rynku Instalacyjnego.
Czym zajmuje się BSRIA?
Building Services Research and Information Association to organizacja techniczno-badawcza non profit, która działa na rynku brytyjskim od połowy lat 50. i zajmuje się m.in. opracowywaniem standardów dla budownictwa i instalacji grzewczych, wentylacyjnych, chłodniczych, a także testowaniem produktów i budynków pod wieloma względami.
Oferujemy ponadto doradztwo dla budownictwa i prowadzimy wypożyczalnię narzędzi i instrumentów do przeprowadzania skomplikowanych badań i obliczeń. Ja pracuję w dziale Worldwide Market Intelligence, który zajmuje się badaniami rynkowymi prowadzonymi praktycznie na całym świecie, w 94 krajach.
Dotyczą one technologii grzewczych, chłodniczych i odnawialnych źródeł energii. Od czterech lat mamy też komórkę badającą technologie smart (inteligentne). Między innymi dlatego, że zarówno w budynkach mieszkalnych, jak i biurowych konieczne jest wprowadzenie kontroli zużycia energii z uwagi na wymagania prawne w zakresie energoefektywności.
Mamy też mały oddział IT. W BSRIA zajmuję się działem technologii grzewczych i odnawialnych źródeł energii. W zakres naszych prac wchodzą m.in. badania różnych rodzajów kotłów, podgrzewczy wody, grzejników, kolektorów słonecznych, paneli fotowoltaicznych, urządzeń kogeneracyjnych, pomp ciepła, a nawet ogniw paliwowych.
Dokąd zmierza budownictwo w UE i czy nie stawia mu się zbyt daleko idących wymagań?
Wbrew pozorom nie są one tak duże. Trzeba uwzględnić fakt, że zanim wymagania zaczną obowiązywać, mija parę lat, projekty powstają na kilka lat przed realizacją, funkcjonują też okresy przejściowe dla przepisów. Poprzeczkę trzeba ustawiać wysoko, bo nie mamy zbyt dużo czasu na realizację celu 3×20, tj. obniżenia emisji i zużycia energii oraz wzrostu wykorzystania źródeł odnawialnych.
Mimo że aktualne dane wskazują na mniejsze tempo zmian klimatu, jednak mają one miejsce i musimy na to reagować. Wprowadzenie wymagań prawnych jest konieczne – gdyby o standardzie energetycznym budynków decydowała wyłącznie ekonomia, zmiany zajęłyby zbyt dużo czasu.
Zdarzają się oczywiście inwestorzy traktujący ekologię priorytetowo, jest ich jednak zbyt mało. Także nowe regulacje prawne nie zmienią sytuacji szybko, ale są solidnymi podwalinami dla zmian, które potem można będzie przyspieszyć.
Ponadto na Zachodzie poparcie rządu sprawia, że dane działanie cieszy się większą akceptacją społeczną i rośnie do niego zaufanie. Nie wiem, czy w Polsce nadal jest odwrotnie – jeśli rząd coś wspiera, jest to traktowane z przymrużeniem oka?
Nasze społeczeństwo lubi inicjatywy rządu, o ile wiąże się z nimi konkretne wsparcie finansowe.
Czyli tak, jak w całej Europie. Zakładając, że rząd wie, co robi, ma to sens. Przeprowadzaliśmy przykładowo różne badania i symulacje, które miały na celu oszacowanie przyszłego wykorzystania pomp ciepła i innych technologii w budynkach. Nowe budownictwo niewiele poprawi sytuację, zatem rządy powinny zwracać szczególną uwagę na obiekty remontowane i modernizowane.
Nowe budynki przyczyniają się do wzrostu ogólnej liczby obiektów tylko o 1–3% rocznie…
Tak, to niewiele, nasze prognozy wskazują, że w Anglii w 2050 r. nadal 75% mieszkań będzie zbudowanych w starych technologiach. Największy potencjał stanowią zatem istniejące budynki. Jest to potencjał dla producentów, branży instalacyjnej i zwłaszcza dla rządowych planów ograniczania emisji. W budynkach tych można stosować różne technologie ogrzewania, m.in. pompy ciepła, i przeprowadzać termomodernizację.
Często spotykam się z opinią producentów, że jednym z najprostszych sposobów ograniczenia zużycia energii jest stosowanie systemów regulacji – począwszy od zwykłych zaworów termostatycznych, poprzez pokojowe regulatory mieszkaniowe, po bardziej skomplikowane systemy zarządzania budynkiem (BMS).
Technika zmienia się w bardzo szybkim tempie. Na przykład 15 lat temu nie można było sterować ogrzewaniem za pomocą smartfonu, a my mówimy i planujemy w perspektywie ponad 30 lat – 2050 roku.
To dla technologii dużo czasu.
Tak, ale ważna jest jeszcze akceptacja społeczna oraz ludzkie możliwości. W istniejących budynkach leży duży potencjał redukcji emisji i zmniejszenia zużycia energii, są też szansą dla branży pomp ciepła. Nie można jednak narzucać konsumentom jednej technologii.
Jakie zatem będą trendy w ogrzewaniu starych i nowych budynków?
W nowych budynkach duże szanse mają pompy ciepła, także w kontekście polityki UE. Bliski ideału jest związek pomp ciepła i paneli fotowoltaicznych. Nie ma praktycznie żadnych przeszkód w łączeniu tych instalacji ani ze zmianą prądu stałego na zmienny, jedyny problem to magazynowanie energii. Jednak nawet jeśli 35% energii z fotowoltaiki w instalacji domowej zostanie zużyte na potrzeby ogrzewania, a reszta sprzedana do sieci, prosument w Niemczech czy we Włoszech nadal ma z tej instalacji zysk.
Zebrane przeze mnie doświadczenia z ostatnich lat wskazują, że proste rozwiązania są najlepsze. Ludzie gubią się w skomplikowanych kwestiach i mają taki natłok zajęć, że nie chcą zaprzątać sobie głowy taryfami, instalacjami itd.
A w budynkach modernizowanych?
Tu nie ma faworyta. Wiele zależeć będzie od danego kraju, strefy klimatycznej, przeznaczenia i funkcji budynku. Ze względu na prostotę budowy i brak konieczności ingerencji w codzienną pracę popularne będą instalacje fotowoltaiczne, zwłaszcza w krajach południowych. Nawet Wielka Brytania upatruje w nich szansy i zaczyna wspierać. Wydaje się, że logiczną konsekwencją rozwoju fotowoltaiki będzie wzrost zainteresowania pompami ciepła. Ale w grę wchodzą też inne technologie, nawet tak proste jak zasobniki akumulacyjne z grzałkami elektrycznymi. Tu jednak pojawia się kolejny problem – gdzie je pomieścić.
Przyszłość ogrzewania w budynkach mieszkalnych należy w dużej mierze do czystej energii elektrycznej, zwłaszcza tej ze źródeł odnawialnych, a gaz, olej i węgiel będą odgrywać coraz mniejszą rolę. Przykładowo Wielka Brytania zaczyna ponownie inwestować w elektrownie atomowe, choć proces odejścia od gazu i węgla, które były ostatnio tanie, będzie długi. Rząd brytyjski, który wprowadził wymóg stosowania tylko kotłów kondensacyjnych, dziś myśli, jak rozpropagować pompy ciepła i panele fotowoltaiczne.
W branży grzewczej jest wiele grup interesów i lobby gazowe nie podda się szybko, tym bardziej, że droga do czystej ekologicznie elektryczności jest jeszcze daleka. Producenci tradycyjnych urządzeń grzewczych walczą o swoje interesy, przedsiębiorstwa się łączą i zmieniają ofertę, np. parę lat temu na topie były firmy specjalizujące się w kolektorach słonecznych, dziś urządzenia te oferowane są częściej w ramach szerszej oferty – np. w zestawieniu z kotłami.
Na rynek będą wchodziły gazowe pompy ciepła, wiele nadziei wiązano z technologią CHP, czyli stacjonarnymi urządzeniami mikrokogeneracyjnymi, ale jak dotąd producentom nie udaje się dostosować ich do potrzeb domów jednorodzinnych, przez co znajdują one zastosowanie głównie w budynkach komercyjnych.
W drugiej połowie dekady na rynek mają wejść ogniwa paliwowe w technologii PEM i SOFC, których zaletą jest bardzo dobra relacja energii elektrycznej do cieplnej. Ponieważ Unia stawia obecnie na energię elektryczną, ogniwa te mają niezłe perspektywy, jednak problemem może być cena. Dofinansowanie w postaci feed-in tariff czy innej jest prawie pewne w Niemczech i Wielkiej Brytanii. Inne kraje też mogą pójść tą drogą. Pompy ciepła nie będą wiec jedyną „słuszną” technologią ogrzewania istniejących budynków.
Wybiegliśmy dosyć daleko w przyszłość…
Tak, to kwestia następnego dziesięciolecia. Coraz większe znaczenie będzie miało ogrzewanie wody. Zapotrzebowanie na energię grzewczą będzie malało, a na ciepło do podgrzewania wody użytkowej rosło, zwiększają się bowiem standardy komfortu.
Wzrost sprzedaży pomp ciepła we Włoszech czy Francji to głównie efekt ich stosowania do podgrzewania wody, a nie ogrzewania domów. Prosta konstrukcja i stosunkowo niska cena tych urządzeń sprawiają, że zastępują one elektryczne podgrzewacze wody – ale to osobny temat.
A jak Pani widzi przyszłość innych technologii korzystających ze źródeł odnawialnych?
To ciągle powracające pytanie. Istnieją układy instalacji, budynki i strefy klimatyczne optymalne dla danej technologii. Wykorzystanie urządzeń solarnych do ogrzewania i chłodzenia też ma rację bytu. Moim zdaniem dobre perspektywy będą mieć pompy ciepła, panele fotowoltaiczne i ogniwa paliwowe, a nie bardzo widzę miejsce dla micro-CHP, choć i dla tej technologii są w Europie kraje o sprzyjających warunkach.
Jest jeszcze jeden aspekt – dotacje. Jak pokazuje praktyka, z jednej strony są one zachętą dla konsumenta, a z drugiej pozwalają instalatorom zawyżać ceny. W szerszej perspektywie ważna jest również metoda mierzenia efektu energetycznego i ekologicznego.
Rządy chcą wspierać technologie powodujące szybki spadek emisji CO2 i nieraz wybierają drogę na skróty, bez oglądania się na inne konsekwencje swoich działań – ważne są następstwa tych decyzji w długim okresie czasu i na wielu płaszczyznach.