NFOŚiGW: nowy prezes i nowa odsłona walki ze smogiem
Z Piotrem Woźnym, prezesem Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, rozmawia Jarosław Guzal z czasopisma IZOLACJE
Piotr Woźny prezes NFOŚiGW; Fot. Redakcja RI
Przede wszystkim gratuluję nominacji na stanowisko prezesa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Zawsze bardzo pozytywnie odbieram sytuacje, kiedy przy tego typu decyzjach kluczową rolę odgrywają kryteria merytoryczne w danej dziedzinie. W mojej ocenie tak jest w przypadku pana nominacji. Jakie zadania w związku z tym przed panem postawiono? Rozumiem, że kwestia programu „Czyste Powietrze” będzie mimo wszystko bardzo istotna?
Zobacz także
ECO Comfort Dofinansowanie ekologicznego ogrzewania – Sprawdź jak je uzyskać!
W wielu gminach ruszył program dofinansowania ekologicznego ogrzewania. Jest to forma pomocy dla osób posiadających stare piece. Ekologiczne ogrzewanie jest droższe od ogrzewania starego typu, kiedy to...
W wielu gminach ruszył program dofinansowania ekologicznego ogrzewania. Jest to forma pomocy dla osób posiadających stare piece. Ekologiczne ogrzewanie jest droższe od ogrzewania starego typu, kiedy to w piecu spalane były, w ramach oszczędności, śmieci czy węgiel niskiej jakości. Dlatego niektóre gminy uruchomiły również Programy osłonowe mające pomóc w pokryciu kosztów eksploatacji ekologicznego ogrzewania.
Koniec rur przy grzejniku
Nowy grzejnik aluminiowy G500 F/D wychodzi naprzeciw potrzebom związanym z tym trendem. Dzięki nowemu sposobowi przyłączenia, doprowadzające wodę rury pozostają niewidoczne.
Nowy grzejnik aluminiowy G500 F/D wychodzi naprzeciw potrzebom związanym z tym trendem. Dzięki nowemu sposobowi przyłączenia, doprowadzające wodę rury pozostają niewidoczne.
VTS Polska Sp. z o.o. WING - nowa jakość w technologii kurtyn powietrznych
Strefa wejściowa we współczesnym budownictwie ma znaczenie nie tylko funkcjonalne, ale przede wszystkim reprezentacyjne. Estetyka wnętrza i komfort osób przebywających w holu wejściowym nowoczesnego biurowca,...
Strefa wejściowa we współczesnym budownictwie ma znaczenie nie tylko funkcjonalne, ale przede wszystkim reprezentacyjne. Estetyka wnętrza i komfort osób przebywających w holu wejściowym nowoczesnego biurowca, banku, apartamentowca, urzędu lub innego obiektu użyteczności publicznej stanowią więc jedne z najbardziej istotnych cech tej części budynku.
Piotr Woźny: Program „Czyste Powietrze” jest dominantą tego, co zdecydowało o powierzeniu mi misji szefa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Mamy bardzo konkretne wyzwania, czyli poszerzenie sieci dystrybucji naszego programu. Myślę, że po upływie roku nie ma wątpliwości co do tego, że pomysł na program „Czyste Powietrze”, czyli łączenie poprawy efektywności energetycznej budynków jednorodzinnych z wymianą przestarzałych kotłów, to dobry kierunek. I jest to pewnie bardzo ważne, żeby polska polityka publiczna w tym obszarze była przez następne lata konsekwentnie realizowana.
Niestety w Polsce często jest tak, że zmieniają się ekipy, zmieniają się ludzie i zmieniają się pomysły. W przypadku walki ze smogiem ważne jest, że mamy ją „uświęconą” dwoma raportami Banku Światowego, realizowanymi wspólnie z Komisją Europejską. Kierunek pt. „poprawiamy efektywność energetyczną i usuwamy kopciuchy z domów” jest tym szlakiem, którym polska polityka publiczna powinna zmierzać. Moim zadaniem jest, żeby to wszystko działo się szybciej i sprawniej. Czyli żebyśmy przede wszystkim poszerzyli dystrybucję środków o współpracę z samorządami i z sektorem bankowym oraz doprowadzili do tego, żeby gospodarstwa domowe były obsługiwane szybciej, sprawniej i łatwiej.
Czy objęcie przez pana stanowiska prezesa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej będzie sprzyjać rozmowom z przedstawicielami Banku Światowego i Komisji Europejskiej, którzy wcześniej dość krytycznie wypowiadali się na temat działań Polski w walce ze smogiem?
PW: Bardzo ważne jest, że w przededniu kolejnej finansowej perspektywy unijnej, czyli tej na lata 2021–2027, nie zaskoczymy naszych europejskich partnerów swoimi pomysłami. Oni od dwóch lat doskonale wiedzą, co chcemy robić, jeżeli chodzi o walkę ze smogiem, i że planujemy te działania finansować z przyszłej perspektywy. Pamiętajmy bowiem, że w obecnej perspektywie Polska po prostu nigdy nie akcentowała w swoich budżetach unijnych konieczności dbania o środki na poprawę jakości powietrza. Owszem, były tam jakieś pieniądze na poprawę efektywności energetycznej, ale nigdy ten powietrzny cel nie był jasno definiowany. W tej chwili w sposób bardzo bezpośredni i zdecydowany akcentujemy, że poprawa jakości powietrza połączona z poprawą efektywności energetycznej budynków mieszkalnych to cel dla nas priorytetowy.
W takim razie z pana punktu widzenia istnieje jeszcze problem z Bankiem Światowym?
PW: Nie, ja tego problemu nie widzę.
Rozumiem, że rozmowy trwają?
PW: Niedawno mieliśmy spotkanie z Bankiem Światowym i Komisją Europejską, na którym powiedzieliśmy sobie, że chcielibyśmy współpracować w ramach kolejnej rundy pomocy technicznej, którą Bank Światowy mógłby świadczyć Polsce za pieniądze Unii Europejskiej. Przekazaliśmy także nasze oczekiwania wobec tego, co chcielibyśmy, żeby nam finansowano w kolejnej rundzie pomocy technicznej. Również konsekwentnie chcemy współpracować przy technicznej realizacji rekomendacji, które są zawarte w raportach Banku Światowego.
Główne uwagi formułowane przez Bank Światowy i Komisję Europejską dotyczyły konieczności przekazania większych kompetencji gminom i włączenia sektora bankowego w cały proces walki ze smogiem. Co do gmin – sprawa jest jasna. Jak natomiast będzie wyglądała współpraca z bankami?
PW: Mam trzy pola współpracy i oczekiwania w stosunku do sektora bankowego.
Pierwsze pole współpracy to wykorzystanie bankowości elektronicznej jako narzędzia administracji. Duże programy społeczne, takie jak 500+ czy 100+, pokazują, że jednak kliknięcie na coś poprzez własną bankowość elektroniczną i w złożenie ten sposób wniosku do instytucji państwowej, to jest droga, którą Polacy wybierają. W takich sytuacjach lubię przypominać, że wszystko startowało 1 kwietnia 2016 r. przy 500+ i na 2,5 mln wniosków, które zostały wtedy złożone, 600 tys. przesłano drogą elektroniczną, co było absolutną rewolucją. 95% spośród tych 600 tys. wniosków zostało złożonych właśnie poprzez bankowość elektroniczną. Chciałbym, żeby banki udostępniły nam swoją infrastrukturę internetową na potrzeby składania wniosków. Naturalnie wnioski te nie będą rozpatrywane przez banki, tylko tak jak dotychczas, przez organy administracyjne lub jednostki administracji rządowej. Chodzi o to, by to robić szybko i sprawnie.
Drugie oczekiwanie w stosunku do banków: siłą rzeczy „Czyste Powietrze” jest programem o charakterze refundacyjnym, czyli ktoś, kto realizuje inwestycję termomodernizacyjną u siebie w domu, jeżeli spełnia określone kryteria dochodowe, może liczyć na dotację z programu „Czyste Powietrze” i będzie mógł skorzystać, jeżeli płaci podatek dochodowy od osób fizycznych, z ulgi podatkowej w PIT. Ale żeby uzyskać te świadczenia, musi najpierw sfinansować inwestycję, ponieść jej koszty i ją zrealizować. Ważne jest stworzenie pomostowego finansowania na zrealizowanie tej inwestycji. Chciałbym, żeby banki w Polsce zaczęły myśleć o osobach, które chcą skorzystać z programu „Czyste Powietrze”, jako o tych, którzy po przeprowadzeniu inwestycji w perspektywie kilku miesięcy otrzymają pieniądze z dotacji i będą mogły sobie odliczyć ulgę podatkową. Tym ludziom właśnie należy udostępnić pomostowe finansowanie na czas realizowania inwestycji. Jest to bardzo ważna kwestia i potrzebujemy tutaj z sektorem bankowym przeprowadzić serię strategicznych warsztatów i ustalić, jak taki instrument miałby wyglądać.
No i moje trzecie oczekiwanie: banki wydają gigantyczne budżety na swoje akcje marketingowe i promocyjne. To one decydują, które produkty promują bardziej, a które mniej. Chcę zachęcić sektor bankowy, by tłumaczył Polakom, że mamy instrumenty finansowe, które wspierają poprawę efektywności energetycznej i doprowadzają do uzyskania oszczędności w ich domach, ale mają też gigantyczny wpływ na nasze życie i zdrowie poprzez oczyszczenie powietrza.
Jak banki podchodzą do tych pomysłów? Jest wola współpracy?
PW: Bardzo wierzę w bezpośredni kontakt pomiędzy instytucjami i w to, że w trakcie takich rozmów pewne rozwiązania nam się wykluwają. Mam bardzo dobre wspomnienia ze współpracy z PKO BP w marcu i kwietniu tego roku, kiedy to stworzony został instrument w formie pożyczki, finansujący instalacje fotowoltaiczne. Pamiętam podejście PKO BP do tego pomysłu, zanim zaczęliśmy rozmawiać, i widzę, jaki progres osiągnęliśmy przez dwa miesiące. W efekcie tych rozmów bank poszerzył swoją ofertę o pożyczkę, którą można wziąć na 10 lat i jest ona udzielana bez zabezpieczeń. Jeżeli osoba, która wzięła pożyczkę, stanie się prosumentem, to przez 10 lat płaci oprocentowanie w wysokości 4,99%.
To są wszystko rzeczy, które nie wzięły się z powietrza, tylko z naszych rozmów i unaoczniania pewnych okoliczności. Na naszych stronach internetowych zostało więc opublikowane stanowisko konsultacyjne zapraszające banki do współpracy. Mam zapewnienie ze strony Związku Banków Polskich, że sektor bankowy jest tym bardzo zainteresowany. Więc generalnie jestem dobrej myśli.
Czy od 1 września tego roku częściej sprawdza pan mapę jakości powietrza nad Krakowem?
PW: Nie muszę sprawdzać, ponieważ mam regularny kontakt z alarmem smogowym, więc głównie to oni mnie informują.
Ja przez parę ostatnich dni sprawdzałem i widzę, że Kraków powoli zaczyna być taką „zieloną” wyspą. Co prawda zima dopiero przed nami, ale poprawę na pewno widać.
PW: W ubiegłym roku przyglądałem się bardzo ciekawemu eksperymentowi, polegającemu na tym, że skonstruowano narzędzie informatyczne, które analizowało dane z czujników, nazwijmy to obywatelskiego monitoringu, i pokazywało bardzo ciekawą specyfikę. Gdy zapadał wieczór, czyli przychodził moment, kiedy ludzie wracają do domów i zaczynają grzać, widać było, że przez tych kilka godzin Kraków ciągle jeszcze pozostawał zieloną, choć troszeczkę zmieniającą się w pomarańczową, wyspą. Natomiast „obwarzanek” i okolice Krakowa zaczynały już mocno czerwienieć, po czym w kolejnych godzinach było widać, jak ten czerwony pierścień schodzi w stronę Krakowa.
Nie jest to dla nas żadne zaskoczenie. Pewnie też nie jest to żadne zaskoczenie dla osób, które się tym interesują. Nie da się punktowo rozwiązać problemu smogu, trzeba myśleć o kompleksowych rozwiązaniach, które na danym terenie uwzględniają jego strukturę geologiczną czy ułożenie przestrzenne. To bardzo ważne, że ma miejsce w Polsce eksperyment na wielką skalę, że w Krakowie został wprowadzony zakaz stosowania paliw stałych od 1 września, ponieważ właśnie dzięki temu zarówno władze tego miasta i jego mieszkańcy, którzy zainwestowali dużo pieniędzy w tę zmianę, jak i władze województwa oraz alarmy smogowe mają takie żywe laboratorium badawcze, na podstawie którego mogą stwierdzić, jak to funkcjonuje.
Kraków to jedna sprawa, w ostatnim czasie jest w ogóle bardzo dużo inicjatyw zwalczających smog.
PW: Bardzo się cieszę.
Trochę zajmuję się tymi zagadnieniami, ale żeby wymienić wszystkie inicjatywy na rzecz walki ze smogiem, potrzebuję skorzystać z notatek. Na dziś mamy ulgę w podatkach, jest program „Czyste Powietrze”, „Mój Prąd”, „Stop smog”, eliminujemy z rynku kopciuchy, mamy ostatnie zmiany w prawie ochrony środowiska. Pewnie coś pominąłem…
PW: Są to efekty dwóch lat naprawdę bardzo ciężkiej pracy. Jestem zwolennikiem takiego portfelowego podchodzenia do rzeczywistości, żeby nakręcać ileś inicjatyw. Tak się składa, że właśnie teraz to wszystko się urzeczywistnia.
Nie ukrywam, że jest mi bardzo bliska rzecz, która dzieje się trochę w tle i która może być dla przeciętnego obywatela niezauważalna – ale dla mnie jest bardzo ważna. Podwyższając standardy emisyjne dla kotłów na paliwa stałe, uważamy, że polscy przedsiębiorcy, którzy produkują kotły, a to przecież gigantyczny potencjał rynkowy, zasługują na nasze wsparcie. Nie chcemy zostawić ich samym sobie. Chcemy im pomóc przejść tę transformację. Uważam, że program „Czyste Powietrze” w sposób niebywały rozrusza polską gospodarkę. I odczują to producenci zarówno urządzeń grzewczych, jak i materiałów izolacyjnych.
Może to być gigantyczne narzędzie wsparcia gospodarki. Postanowiliśmy w pierwszej kolejności zająć się tymi firmami, które produkowały lub nadal produkują kotły na paliwa stałe, i wspólnie z Ministerstwem Przedsiębiorczości i Technologii oraz Narodowym Centrum Badań i Rozwoju przygotowujemy specjalną, szybką ścieżkę przeznaczoną właśnie dla tego sektora. Chodzi o to, żeby tej branży powiedzieć: słuchajcie, kończą się czasy, w których można było produkować kotły nietrzymające standardów emisyjnych. Zresztą bądźmy szczerzy w stosunku do siebie: 1 stycznia 2020 r. wchodzą przepisy Unii Europejskiej dotyczące Ecodesignu. Trochę wyprzedziliśmy te regulacje, ale i tak branża ta musiałaby się z nimi zderzyć.
Patrząc na to, co się dzieje w kwestii polityki klimatyczno-energetycznej Unii Europejskiej, nie zdziwię się, jeżeli w UE bardzo szybko rozpoczną się prace nad tym, żeby jeszcze podkręcić standardy emisyjne dotyczące kotłów na paliwa stałe. Myślę więc, że jest to bardzo ważne, by polscy przedsiębiorcy byli świadomi, iż to nie jest tak, że ten standard emisyjny się nie zmieni, bo on na pewno zostanie zmieniony. Dlatego warto pomyśleć na przykład o kotłach na pelet, na biomasę, jako o czymś, co jest obecnie w świetle przepisów unijnych traktowane jako odnawialne źródło energii. A jeszcze lepiej, żeby producenci pomyśleli o tym, że można wykorzystać te kompetencje np. do produkcji pomp ciepła, bo mamy przecież przypadki już udanych transformacji w tym sektorze urządzeń grzewczych w Polsce. Są firmy, które przez lata produkowały kotły na paliwa stałe, a przestawiły się właśnie na pompy ciepła. Wierzę w to, że polskie urządzenia grzewcze mogą być realnym narzędziem polityki klimatyczno-energetycznej Unii Europejskiej.
Zupełnie przypadkowo rozmawiamy w niemalże rocznicę funkcjonowania programu „Czyste Powietrze”. Czasami obserwuję takie konkretne zaczepki pod pana adresem na Twitterze w kontekście samego funkcjonowania tego przedsięwzięcia. Ja aż tak w stosunku do tego krytyczny nie jestem, gdyż uważam, że przez rok naprawdę wiele udało się zrobić. Pewnie więcej niż przez co najmniej dziesięć lat wstecz. Niemniej też widzę potrzebę zmian w przepisach regulujących ten program. W czasach mediów społecznościowych. Uważam, że obowiązkiem wszystkich osób, które pełnią funkcje publiczne, jest bardzo uważne wsłuchiwanie się i wyłapywanie sygnałów na temat tego, w czym się funkcjonuje. Nie mam żadnego problemu, żeby na bieżąco komentować czy rozmawiać o tym, co jest konieczne do poprawienia w walce ze smogiem.
W tych dyskusjach jednak jedna rzecz jest nieuwzględniana i ja to zawsze moim adwersarzom tłumaczę. Nikt z nas nie wie, co dzieje się z ulgą podatkową w podatku dochodowym od osób fizycznych i w jaki sposób wpłynie ona na ogólny obraz walki ze smogiem. Jestem absolutnie przekonany, że to będzie absolutny przebój tegorocznych rozliczeń podatkowych. I tak naprawdę będzie to szczera i uczciwa weryfikacja tego, ile polskie państwo przeznaczyło pieniędzy na walkę ze smogiem w 2019 roku. Będziemy to wiedzieli 30 kwietnia 2020. Natomiast ja się spodziewam, że będzie to kwota ok. 2 mld zł, która zostanie rozliczona w ramach ulgi. Będzie to oznaczało w praktyce, że ok. 10 mld zł zostało wydanych na poprawę efektywności energetycznej polskich budynków.
W czerwcu tego roku w imieniu Grupy Roboczej stworzonej w ramach akcji społecznej „Ocieplam dom i walczę ze smogiem” opracowałem pismo z propozycjami zmian w programie „Czyste Powietrze”. List ten został wysłany do Ministerstwa Środowiska, Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz na pana ręce. Po kilku tygodniach otrzymałem odpowiedź z NFOŚiGW i wydaje się, że rola ocieplania domów w programie „Czyste Powietrze” może się stać bardziej widoczna i zostanie na nowo przeanalizowana. Czy rzeczywiście widzi pan już w nowej roli taką potrzebę, żeby się tym zająć?
PW: Zdecydowanie tak. Pierwszy miesiąc pracy musiałem poświęcić na różne działania. Na przykład program „Mój Prąd” wymagał pewnej koordynacji pomiędzy osobami, które się nim zajmują. Ale na pewno chciałbym się spotkać jeszcze w październiku tego roku z Grupą Roboczą akcji „Ocieplam dom i walczę ze smogiem” i wsłuchać w państwa argumenty. Wydaje się, że zebrali państwo ciekawą grupę specjalistów, z którą na pewno chcę się zobaczyć.
Jakie cele pan sobie stawia jako prezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej? Czy są to cele na miesiąc, rok, a może na kilka lat?
PW: Mój każdy dzień w trakcie tego pierwszego miesiąca funkcjonowania w Funduszu wyglądał podobnie: każdego wieczora wpisuję sobie do telefonu listę rzeczy niezałatwionych z poprzedniego dnia i robię listę zadań na dzień następny. Wiem, że „Czyste Powietrze” i „Mój Prąd” to takie dwa tematy, o które muszę zadbać. „Mój Prąd” to program, który dopiero wystartował, i ważne jest, żeby go wprowadzić na odpowiedni poziom. Natomiast w przypadku „Czystego Powietrza” bardzo istotny jest teraz kanał elektroniczny – o czym wcześniej wspomniałem.
Patrząc na to, co się obecnie dzieje w kwestii polityki klimatyczno-energetycznej UE, nie zdziwię się, jeżeli bardzo szybko w Unii rozpoczną się prace zmierzające do tego, żeby jeszcze „podkręcić” standardy emisyjne dotyczące kotłów na paliwa stałe. Podwyższając standardy emisyjne dla kotłów na paliwa stałe, uważamy, że polscy przedsiębiorcy, którzy produkują kotły, a to przecież gigantyczny potencjał rynkowy, zasługują na nasze wsparcie. Nie chcemy zostawić ich samym sobie.