Postawmy na promocję zawodu instalatora

- Powstaje idea włączenia się firm branży instalacyjnej w kształcenie instalatorów – jaki jest jej cel?

- Podczas Targów Instalacje 2016 mieliśmy okazję do licznych kontaktów z uczniami i nauczycielami szkół zawodowych, którzy zostali zaproszeni na targi przez MTP. Praktycznie wszyscy wskazywali, że szkołom brakuje możliwości i środków na poznawanie branży – nowych produktów, technologii i rozwiązań. W rozmowach z innymi firmami okazywało się, że one też miały takie sygnały. W szerszym gronie doszliśmy zatem do wniosku, że powinniśmy się włączyć w inicjatywę kształcenia. Widzimy też, jak ubywa doświadczonych, starszych pracowników – po prostu odchodzą na emeryturę. Zaczyna się tworzyć luka pokoleniowa i jeśli nic z tym nie zrobimy, za kilka lat będziemy mieli duży problem.

Były różne pomysły, jak temu zaradzić, m.in. działania indywidualne: przedstawiciele danej firmy robią w szkole prezentację i przekazują swoje materiały. Jednak z rozmów także ze szkołami wynikało, że jest to owszem promocja branży, ale nie rozwiązuje problemu.

Istnieją już klasy patronackie, klasy współpracujące z miejscowym producentem, jest to jednak wspomaganie tylko w zakresie pojedynczej oferty, a tu chodzi o coś szerszego.Chcemy uniknąć działania jako lobby producenckie.Doszliśmy do wniosku, że trzeba pokazać uczniom jak najszersze możliwości, a nie jedynie kotły firmy A i grzejniki B. Kształcenie powinno uświadamiać instalatorowi, że może korzystać z szerokiej gamy różnych technologii, a w ich ramach wybierać spośród ofert wielu producentów. Jego zadaniem jest wybranie rozwiązania optymalnego dla danego przypadku.

- Taka inicjatywa wymaga chyba odpowiednich form, statutu, organów?

- Powstał m.in. pomysł powołania SWMI – Stowarzyszenia Wsparcia Młodych Instalatorów – w celu edukowania młodzieży w zakresie technologii i możliwości, jakie daje nasza branża. Ale forma prawna, stowarzyszenie czy fundacja, nie ma tu znaczenia. Ważne, żeby działać skutecznie. Można założyć stowarzyszenie, przyjąć budżet projektu, poszukać finansowania i jeśli to się uda, np. wyposażyć infobusa w różne technologie i zrobić tournée po szkołach budowlanych – ale czy to rzeczywiście rozwiąże problem?

Pojawił się też pomysł, żeby działać na stałe, np. co środę w danej szkole prowadzić branżową lekcję z informacjami o nowych technologiach – daje to większe szanse uzyskania oczekiwanego efektu. Ale można to zrealizować tylko poprzez fachową edukację nauczycieli albo zaangażowanie w projekt osób z zewnątrz, czyli doświadczonych instalatorów gotowych dzielić się wiedzą.

Rozmawiamy z Organizacją Rozwoju Edukacji, jak to skutecznie przeprowadzić. Najlepiej byłoby wpisać taki projekt w podstawy programowe, wtedy dyrekcja szkoły powinna go realizować. Jednak to jeszcze nie ten etap, trzeba wiele zrobić, by móc zaproponować resortowi edukacji takie rozwiązanie. Dlatego obecnie musimy się skupić na nadaniu temu pomysłowi formy i treści. Mamy deklarację ORE, że kiedy nadamy projektowi kształt, oni włączą się do wdrażania go do systemu kształcenia.

To duże wyzwanie – mamy w Polsce ok. 600 szkół budowlanych, dlatego zaczniemy od działań w placówkach pilotażowych. Po 3 latach takich lekcji – bo tyle trwa kształcenie – w kilkunastu szkołach zawodowych powinniśmy zebrać konkretne doświadczenia i wnioski – co się sprawdziło, a co trzeba zmienić.

- A jak widzą to szkoły?

- Wskazywały, że warto budować prestiż zawodu instalatora. Tak, aby młodzi ludzie już pod koniec podstawówki, gdy wybierają nowe szkoły, wiedzieli, że instalator, kolokwialnie mówiąc, to nie facet od brudnej roboty, udrażniania rur kanalizacyjnych i zapchanych sedesów, ale fachowiec – profesjonalista od ogrzewania, wentylacji, zimnej i ciepłej wody czy komfortu sterowanego smartfonem w domach i mieszkaniach. Fachowiec, na którego czeka ciekawa i dobrze płatna praca.

Apeluję w tym miejscu do producentów o skonsolidowanie sił, żeby obalić mit biednego hydraulika i pokazać, że jest to instalator, fachowiec od dobrej i cenionej roboty, a rynek pracy czeka na niego z dobrą ofertą.

- Czy szkoły mają też inne oczekiwania wobec branży i firm?

- Odwiedziłem ostatnio kilka szkół i niektóre z nich dysponują materiałami i narzędziami z, żartobliwie mówiąc, epoki żelaza. Nie mogą zatem skutecznie nauczać o tym, jak dziś wygląda rynek, nie mówiąc o jego przyszłym kształcie, nie przekazują np. solidnej wiedzy o odnawialnych źródłach energii.

Nauczyciele mają świadomość tych ograniczeń i robią, co mogą, żeby zdobywać dla uczniów pomoce i materiały. Konieczność wyposażenia szkół w odpowiednie narzędzia to jedno, ale najważniejsze jest wypracowanie takiego sposobu kształcenia, by uczniowie mieli dostęp do aktualnej wiedzy. A to w pierwszym rzędzie wymaga budowy mechanizmów przekazywania tej wiedzy nauczycielom. Wyzwanie jest ogromne, bo dynamika zmian technologicznych i wymagań rynku jest bardzo duża. Młody instalator powinien wynieść ze szkoły dobrą znajomość organizacji pracy, wiedzę o technologiach, umiejętności praktyczne i świadomość potrzeby ustawicznego kształcenia oraz zdobywania uprawnień.

- Jakie planują Państwo dalsze dzia­łania?

- Powstała idea, wysuwana m.in. przez MTP, spotkania trójstronnego – producentów, przedstawicieli szkolnictwa i mediów – i szerokiej dyskusji. Ale zanim do niego dojdzie, musimy w gronie producentów (oby jak najszerszym) tak nakreślić cele, żeby zachęcić do wytrwałej i długofalowej współpracy podmioty, które na co dzień ze sobą konkurują. Musimy zobaczyć wspólną korzyść.

Na pierwszym miejscu postawiłbym promocję zawodu, bo jeśli nie będzie chętnych do nauki w zawodzie instalator, to żaden, nawet bardzo dobry program nauczania nie załatwi problemu. Później możemy pracować nad zakresem i pomocą w kształceniu.

Korzystając z okazji, kieruję apel do wszystkich firm z branży o włączenie się do tego projektu. Zainteresowanym podaję ­swój e-mail: [email protected] i numer telefonu: 664 426 163.

Czytaj też: Rynek stawia na jakość, trwałość i ekologię >>>

Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do naszego newslettera!